Od świąt minął już tydzień, czas przyszpanować wypiekami ;) W moim przypadku, nie ma tego
zbyt wiele. Rodzina, jak co roku, koncertowo mnie olała i uderzyła w scenę serników i innych niewegańskich
mazurków. Trzeba było koniecznie coś skonstruować samemu, bo wg mnie Wielkanoc bez
ciasta to jakieś nieporozumienie ;) Także nie szukając daleko, jak zawsze z
pomocą przyszła www.puszka.pl. Kilka
kliknięć i mamy wypróbowany przepis na wegańską babkę wielkanocną.
Składniki :
4 szklanki mąki
1 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
2 szklanki mleka sojowego
12 łyżek (1/2 szkl.) oleju
ok. 3 łyżeczki aromatu pomarańczowego/cytrynowego (można też trochę więcej)
skórka starta z 1 cytryny
sok z 2 cytryn
ew. rodzynki
1 szklanka cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody
2 szklanki mleka sojowego
12 łyżek (1/2 szkl.) oleju
ok. 3 łyżeczki aromatu pomarańczowego/cytrynowego (można też trochę więcej)
skórka starta z 1 cytryny
sok z 2 cytryn
ew. rodzynki
Ja podzieliłem te składniki na pół, bo stwierdziłem, że może
być tego za dużo na moją małą formę.
Piekarnik nastawiamy na 200°C, żeby się nagrzał - zajmie to
10 min. albo i więcej.
Łączymy składniki mikserem. Dodajemy rodzynki. Przelewamy masę do natłuszczonej formy posypanej bułką tartą, pieczemy około 40/50 minut (cały czas w temperaturze 200°C). Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzamy patyczkiem ciasto czy w środku nie jest surowe. Ja babkę w sumie trzymałem chyba z godzinę, bo ciasto było dość długo surowe, pewnie zależy od piekarnika. Jeśli chodzi o wyciąganie babki z formy, to jest kilka szkół. Ponoć często się zdarza, że przykleja się do formy i trzeba ją wyjąć w kawałkach. U mnie się sprawdził patent, żeby wyjąć ją po odczekaniu ok. 15 min. Ważne, żeby babka nie była gorąca, ale również żeby całkowicie nie ostygła. Działa!
Łączymy składniki mikserem. Dodajemy rodzynki. Przelewamy masę do natłuszczonej formy posypanej bułką tartą, pieczemy około 40/50 minut (cały czas w temperaturze 200°C). Przed wyjęciem z piekarnika sprawdzamy patyczkiem ciasto czy w środku nie jest surowe. Ja babkę w sumie trzymałem chyba z godzinę, bo ciasto było dość długo surowe, pewnie zależy od piekarnika. Jeśli chodzi o wyciąganie babki z formy, to jest kilka szkół. Ponoć często się zdarza, że przykleja się do formy i trzeba ją wyjąć w kawałkach. U mnie się sprawdził patent, żeby wyjąć ją po odczekaniu ok. 15 min. Ważne, żeby babka nie była gorąca, ale również żeby całkowicie nie ostygła. Działa!
Była to moja pierwsza babka i wyszła bardzo spoko, zarówno
jeśli chodzi o wygląd jak i smak! Ten cytrynowy aromat!
Poza tym, od półtora tygodnia nieprzyzwoicie się obijam na Warmii
i Mazurach. Fajnie zrobić sobie reset od pracy i takiej zwykłej codzienności. W
końcu można spokojnie siąść nad książką i się wychillować bądź nad gitarą i się
porządnie wyżyć, albo spotkać się z kimś :)
i pojechać sobie za miasto do skandynawskiej knajpy nad jeziorem! Z książek właśnie
jestem w trakcie Amosa Oz’a Może gdzie indziej. Kibuc w Izraelu, lata
chyba 60te, trochę syjonizmu i socjalizmu od środka, niby ciekawe, ale jestem
grubo po 100 kartkach i trochę mi się zaczyna nudzić ;). Na szczęście odkurzyłem
sobie też kilka książek z czasów mojej magisterki o latynoamerykańskiej
teologii wyzwolenia :)
Na szczęście chrześcijaństwo ma wiele twarzy, w tym tę ostro zaangażowaną w
sprawy społeczno – polityczne, walkę z niesprawiedliwością społeczną, wyzyskiem,
krytycznie spoglądającą na neoliberalizm gospodarczy. Jakby ktoś był
zainteresowany tutaj sporo tekstów:
„Nie czyń krzywdy
najemnikowi, biedakowi i ubogiemu z twoich braci albo z obcych przybyszów,
którzy są w twojej ziemi, w twoich bramach. W tym samym dniu, kiedy wykonał
swoją pracę, dasz mu jego zapłatę, przed zachodem słońca, gdyż on jest biedny i
z tego się utrzymuje, aby nie wołał do Pana przeciwko tobie, bo miałbyś grzech”
V Mojż. 24, 14-15
„Biada temu, który buduje
swój dom na niesprawiedliwości, a górne komnaty na bezprawiu, swojemu bliźniemu
każe za darmo pracować i nie daje mu jego zapłaty. Który mówi: Zbuduje sobie
dom przestronny i górne komnaty obszerne, i wybija sobie otwór okienny, wykłada
go drzewem cedrowym i zabarwia cynobrem. Czy jesteś królem przez to, że
współzawodniczysz w cedrowych budowlach? Twój ojciec przecież też jadł i pił,
lecz stosował również prawo i sprawiedliwość i wtedy dobrze mu się powodziło.
Sądził sprawę ubogiego i biednego, i wtedy było dobrze. Czy nie na tym polega,
że się mnie zna? – mówi Pan.” Jer. 22, 13-16
A dziś, jeśli wszystko dobrze
pójdzie, w końcu próba kapeli! Dobrze, bo już zaczynam się zachowywać jak
narkoman na głodzie! :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz